Jan Kriwol stworzył niesamowitą sesję na Śnieżce. Klimat jak z innej planety

Źródło zdjęć: © © Jan Kriwol / [kriwol.com](http://kriwol.com/)
przedruk: fotoblogia.pl/

„Anomaly” to sesja zdjęciowa autorstwa Jana Kriwola. Fotograf postanowił przekształcić znany wielu ludziom widok w coś niesamowitego. Połączenie miłości do fotografii mody, krajobrazu oraz kreatywności dały dzieło idealne. Historia, otoczona świetną stylizacją Gustawa Lange, pozostaje na długo w pamięci. Oto, co o fotografii mówi Jan Kriwol.

Jan Kriwol zrealizował tajemniczą sesję zdjęciową ze swoimi przyjaciółmi na potrzeby biura Lange & Lange, należącego do braci Gustawa i Aleksandra Lange. W sesji wykorzystał niesamowity, kosmiczny strój marki Pajak Sport. Do takiego ubrania musiał wybrać odpowiednie miejsce – padło na Śnieżkę, czyli najwyższą górę Sudetów. Na jej szczycie stoi modernistyczna stacja meteorologiczna, która przypomina statek kosmitów. Efekt jest oszałamiający, a cała sesja bardzo szybko rozeszła się wiralowo w internecie. Mieliśmy okazję zamienić kilka słów na temat fotografowania z jej autorem.

Marcin Watemborski: Długo "siedzisz" w fotografii?

Jan Kriwol: Fotografią zajmuję się od 1999 roku, kiedy to będąc sponsorowanym deskorolkowcem, dorobiłem się poważnej kontuzji kolana. Na dłuższy czas musiałem pożegnać się ze skateboardingiem. Nie mogąc jeździć na desce, postanowiłem zacząć robić zdjęcia znajomym deskorolkowcom. Szybko nawiązałem współpracę z magazynami i przez ładnych kilka lat pracowałem jako fotograf deskorolkowy i snowboardowy, aż pewnego dnia trafiłem na album z fotografią reklamową. Od razu wiedziałem, że chcę iść w tym kierunku.

Jak postrzegasz fotografię? Czym jest?

Fotografia to niejedyna rzecz, którą zajmuję się zawodowo. Cieszę się z tego, ponieważ to pozwala mi zachować dystans. Jest to rzecz, którą lubię najbardziej

i nic nie sprawia mi takiej przyjemności, jak realizacja jakiegoś projektu fotograficznego. Lubię nowe wyzwania.

A powiedz – co ci daje fotografia?

Fotografia mnie nakręca. Do tego stopnia, że czasem muszę się kryć przed klientami, bo wygląda to trochę dziwnie. Moja pierwsza komercyjna sesja studyjna trwała 24 godziny. Nie czuję zmęczenia, dopiero dopada mnie po wszystkim – kiedy już jestem w domu. Podobnie jest przy projektach osobistych.

Dużo podróżuję po świecie i namiętnie zbieram zdjęcia różnych lokalizacji pod potencjalne projekty. Miejsce, które mnie inspiruje, totalnie mnie pochłania. Mogę chodzić po nim całymi dniami w poszukiwaniu czegoś, co widziałem wcześniej w internecie lub dojrzałem przez okno, jadąc taksówką.

Co jeszcze cię kręci w fotografii? Co sprawia, że chcesz tworzyć?

Chyba ciężko byłoby mi wymienić, co konkretnie mnie inspiruje, ponieważ to naprawdę może być wszystko. Lubię podejmować się tematów, które są dla mnie wyzwaniem.

Wybór tematu lub motywu zdjęcia może mi przyjść do głowy zewsząd – od sztuki i filmu, przez komiks, po miejsca, które uważam za ciekawe, a nawet charakterystykę światła, którą gdzieś zaobserwuję.

Czym fotografujesz?

Do własnych projektów używam Sony A7R II, a przy zleceniach komercyjnych – Phase One XF. Jeżeli chodzi o oświetlenie – najczęściej korzystam ze światła błyskowego od firmy Broncolor.